Zastanawiacie się co obejrzeć w tą jeszcze zimową niedzielę?
Polecam "Niemożliwe", adaptację wydarzeń, jakie miały miejsce w Tajlandii w 2004 roku. Pamiętacie to jedno z najdotkliwszych w historii uderzeń tsunami? Film uderza ze zbliżoną siłą. Jest realistycznie, jest brutalnie (odradzam wrażliwym), jest srogo. Genialna scenografia i charakteryzacja, która szokuje (rany bohaterów czuje się niemal na własnej skórze!) dają niesamowity efekt. Emocji nie psuje ani przeciętna gra aktorska, ani zbędne dłużyzny w środku filmu. Pomińmy nawet przesadną momentami ckliwość i 'niefilmową' wręcz decyzyjność bohaterów. Oglądając "Niemożliwe" jesteśmy świadkami widowiska zrealizowanego z dużym rozmachem. Lubicie mocne doznania? Jeśli tak, to ten film jest z pewnością dla Was.
Moja ocena: 7,5